Branża opakowań w dobie pandemii.

Brana-opakowa-w-dobie-pandemii

Paczki w samochodzie kuriera, źródło: divante.com

Branża opakowań w dobie rekordowej sprzedaży e-commerce

Już od ponad roku świat zmaga się z pandemią koronawirusa SARS-COV-2. Kiedy na początku 2020 roku usłyszeliśmy o pierwszych zakażeniach w Chinach, nikt nie spodziewał się, że rok później, pandemia dalej będzie się rozwijać. Ogromne straty poniesione w trakcie tego roku wywrą wpływ na wiele następnych lat. 
 

Wskaźniki gospodarcze w niektórych branżach, odnotowały najgorsze wyniki od dekad. Jak do tego się ma rekordowa sprzedaż w branży e-commerce? Jaki wpływ na produkcję opakowań miała pandemia i zawirowania na rynkach światowych? 

 

Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w dzisiejszym wpisie. Dowiecie się, jak wygląda sprzedaż w czasach koronawirusa, czy opakowania pomagały we wzroście sprzedaży. Rzucimy światło na pozostałe obszary branży opakowań – wspomnimy o tych do przechowywania żywności i o tych specjalnych, bardzo ważnych w tym okresie – o opakowaniach medycznych.

Świat w czasach pandemii

 

Świat zamarł. Tak jednym zdaniem można określić stan świata na rok 2020. Pandemia koronawirusa wywołała wielki kryzys na świecie. Nie tylko gospodarczy, chociaż ten najłatwiej zmierzyć. Ucierpiały relacje międzyludzkie. Niepoliczalnej straty doświadczają dzieci i młodzież w wieku szkolnym i przedszkolnym – nie mają kontaktu ze swoimi znajomymi, a e-lekcje nie są w pełni oddać tego, co nauczyciel może przekazać uczniom twarzą w twarz. 

 

Puste lotniska. Ulice, które kiedyś były wiecznie zakorkowanymi arteriami miast, świecące pustkami. Zamknięte restauracje, hotele. Zastój i cisza. Kolejki przed sklepami, zamknięte lasy, wszędzie maseczki. 
 

Brana-opakowa-w-dobie-pandemii-1

Zazwyczaj zakorkowane autostrady Los Angeles, źródło: onet.plDziś, ponad rok później, świat nie wygląda już tak źle, pomału wraca życie społeczne, otwierają się hotele i restauracje, ludzie podróżują, dzieciaki zdają egzaminy, siedząc w szkolnych ławkach. Jaki wpływ w perspektywie wielu lat będzie miała ta izolacja? Ciężko jest to określić, dlatego skupimy się na danych liczbowych – te łatwo sprawdzić, zsumować, przedstawić za pomocą grafiki. 

 

Dane finansowe

 

W znacznej części, odnotowane straty finansowe, spowodowane są kolejnymi lockdownami nakładanymi przez rządy praktycznie wszystkich krajów. Jednakże duży wpływ na zamrożenie gospodarki miał również aspekt psychologiczny – ludzie będąc niepewnymi swojej przyszłości, gromadzili pieniądze i inne dobra, nie obracając nimi. 

Obliczenia Międzynarodowego Funduszu Walutowego wskazują na to, że gospodarka straci przez koronawirusa aż 6,7 bln dolarów. Jest to kwota wręcz niewyobrażalna. Żeby ją trochę przybliżyć, podzielmy ją na 7 miliardów ludzi, którzy zamieszkują naszą planetę, otrzymamy wtedy kwotę 855 dolarów, czyli, przeliczając na naszą walutę i biorąc pod uwagę średni kurs z roku 2020, 3325,95 złotych. Jest to tylko oczywiście średnia statystyczna i, szczerze powiedziawszy, niezbyt miarodajna. W rzeczywistości rzecz jest znacznie bardziej skomplikowana, straty nie rozkładają się równomiernie. Jak przecież może stracić aż tyle ktoś, kogo dochód dzienny nie przekracza 2 dolarów. Oczywiście to skrajny przypadek, natomiast faktem jest, że najbardziej cierpią grupy ekonomicznie słabsze. W skali makroekonomicznej, rynki rozwijające się (czyli właśnie te, które znajdują się w gorszej sytuacji materialnej), tracą znacznie bardziej niż te rozwinięte, których gospodarka przed była stabilna i na wysokim poziomie. W skali makroekonomicznej, czyli tej znacznie nam bliższej, kłopoty częściej mają osoby zarabiające mniej i częściej są to kobiety niż mężczyźni. Powinniśmy wspomnieć również o tym, że liczba 6,7 bln dolarów, którą uzyskano przez porównanie PKB z roku 2020 i 2019. Światowa strata jest w rzeczywistości znacznie większa. W obliczeniach nie uwzględniono tego, że gospodarka rozwija się z roku na rok i o tę kwotę powinno się powiększyć stratę. 

 

Brana-opakowa-w-dobie-pandemii-2

źródło: Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

 

Wpływ koronawirusa na gospodarkę światową będzie wieloletni. Prognozuje się, ze w 2021 roku, sytuacja nie będzie już taka dramatyczna jak w 2020. Niemniej jednak, specjaliści, którzy zajmują się analizami finansowymi, szacują, że do końca 2025 roku światowa gospodarka straci przez pandemię koronawirusa aż 28 bilionów dolarów.

Produkcja

 

Ze względu na lockdown oraz na to, że pracownicy chorowali, spadła również produkcja w wielu miejscach na świecie. Okazało się, że Chiny, które były nie tylko głównym dostawcą produktów, zaopatrywały również nasz kraj w prefabrykaty i niezbędne do produkcji półprodukty. Kiedy ich gospodarka została zamrożona, a dostawy znacznie zmniejszone uświadomiono sobie, że trzeba postawić na dywersyfikację dostaw. Nie jest to jednak takie proste – bo jak w niecały rok zastąpić potentata, który przez wiele lat budował swoją potęgę?

 

Pierwotnie, prognozowano wzrosty sprzedaży i produkcji tylko w branży medycznej i spożywczej. Zaznaczano jednak, że nawet te branże, mogą odczuć skutki załamania gospodarczego, w sytuacji, w której nie dysponowałyby odpowiednią liczbą zapasów. 

Co ciekawe, przewidywania dla branży produkcyjnej, nie do końca się spełniły. Idealnym przykładem jest Polska. Żeby jak najlepiej zobrazować, stan faktyczny sytuacji tego sektora w naszym kraju, do przykładu użyjemy wartości giełdowej spółek z sektora produkcyjnego. W ten oto sposób, dla trzeciego kwartału 2020, porównując rok do roku, odnotowano wzrost aż o 70% wartości tych firm. 

Zmiana modelu pracy

 

Warto również zwrócić uwagę na zmianę modelu pracy. Wiele firm przez prawie cały rok pracowało w systemie home office. Okazało się, że te wszystkie szalenie ważne spotkania, które często trwały przez kilka godzin, można albo podsumować jednym mailem, albo przeprowadzić przez internet. Zmalała ilość podróży służbowych – po co lecieć na drugi koniec świata jeżeli można nacisnąć dwa przyciski w komputerze i znaleźć się w siedzie głównej w Stanach. Taki model pracy ma wpływ na firmy, które obsługiwały starą infrastrukturę biurową. Spadki w zyskach odnotowały firmy wynajmujące biura, utrzymujące w nich czystość, czy te, które je zaopatrują. Nie mówimy tu tylko o zmniejszeniu dostaw wody w baniakach, czy środków higienicznych. Wiecie, jak mało w zeszłym roku sprzedało się zszywek? 
 

Brana-opakowa-w-dobie-pandemii-3

źródło: brief.pl

 

Skoro poruszyliśmy już temat, który jest nam bliski – mamy przecież szeroką gamę zszywek do wyboru – przejdziemy pomału do aspektów, które są znacznie bliższe naszej firmie. Zaczniemy od omówienia szerzej branży e-commerce w czasach pandemii, żeby później przejść do tego, jak zmieniła się nasza branża – branża opakowań. 

Branża e-commerce w dobie koronawirusa

 

Na podstawie własnych obserwacji, zapewne większość z nas wiedziała, że duża część handlu przeniosła się do internetu. Zamknięte galerie handlowe spowodowały, że sektor odzieżowy i obuwniczy w sprzedaży bezpośredniej praktycznie zanikł. Lockdown wpłynął w dużej mierze na to, że chcąc dbać o swoje bezpieczeństwo, unikaliśmy zakupów stacjonarnych. W większych miastach prężnie rozwijała się nawet sprzedaż internetowa produktów spożywczych, które czasami dostarczano nawet tego samego dnia. 

Odnotowano znaczny wzrost udziału sprzedaży internetowej w handlu światowej, czy jednak pandemia spowodowała światową rewolucję w tej materii?

Zaczęło się w Chinach

 

Zaczniemy od informacji, która dla niektórych czytelników może się wydawać dość zaskakująca. Otóż: mieliśmy już podobną sytuację. 

 

W roku 2002 i 2003, kiedy wybuchła epidemia SARS, która najbardziej dotknęła kraje azjatyckie, w szczególności Chiny. Wtedy największy wzrost sprzedaży odnotowały dwa serwisy: alibaba.com i JD.com. Oczywiście nie było to proste – przypominamy: 2002 rok był 18 lat temu! Wtedy nie wszyscy jeszcze mieli dostęp do komputerów, o internecie nawet nie wspominając. W zasadzie ciężko jest to sobie wyobrazić, kiedy w dzisiejszych czasach, nawet piekarniki podpięte są do sieci. 

Brana-opakowa-w-dobie-pandemii-4

żródło: alibaba.com

 

Wracając do tematu sprzedaży, Alibaba była wtedy ledwie 3-letnią firmą, zatrudniającą około 400 pracowników. Dla zobrazowania rozwoju firmy: dziś zatrudniają ponad 100 000 ludzi! W tamtym czasie, ludzie w całych Chinach nie wychodzili z domu, ze strachu przed zarażeniem SARS. Stało się to momentem przełomowym dla chińskiej gospodarki, w szczególności dla firm internetowych. Konsumenci, którzy zamknięci byli w domach, zaczęli robić zakupy w Internecie. Alibaba skorzystała na tym, że w wyniku sytuacji na świecie i w kraju, zaczęto coraz częściej wykorzystywać internet do prowadzenia działalności gospodarczej. Kolejną, chińską firmą, która skorzystała na tej zmianie zwyczajów konsumenckich była firma JD.com, która w dzisiejszych czasach jest jednym z największych sprzedawców internetowych na świecie. 

Tymczasem w Ameryce

 

Na rynku chińskim eBay rozpoczął działalność rok wcześniej niż Alibaba. Zainwestował w rozwój w Chinach ponad 250 milionów dolarów. Platforma firmy Alibaba – Taobao stworzyła na tyle dużą konkurencję dla amerykańskiego przedsiębiorstwa, że musiało się ono wycofać z chińskiego rynku. 

 

Amazon zaczął swoją działalność w roku 1995, jako internetowa księgarnia internetowa. Nazywał się wtedy: Cadabra.com. Dopiero po roku 2000 Jeff Bezos zmienił nazwę na tę funkcjonującą do dziś. W wyniku światowego załamania ekonomicznego w 2002 rozszerzyli oni wtedy znacznie swoją działalność, udostępniając swoją platformę i centra logistyczne producentom i sprzedawcom zewnętrznym. Dziś wiemy, że to była prawdopodobnie najlepsza decyzja, która doprowadziła do tego, że obecnie wartość Amazona jest wyceniana na niewyobrażalne kwoty. 

 

W związku z tym, że najbardziej dotknięte epidemią SARS w 2002 były Chiny, wzrost sprzedaży internetowej w Ameryce nie jest najczęściej wiązany z tą epidemią. 

Ewolucja czy rewolucja?

 

Na przestrzeni ostatnich 20 lat, zaobserwowaliśmy olbrzymi rozwój w dziedzinie korzystania z internetu. Kto by pomyślał, jeszcze dwie dekady temu, że internet będzie cały czas dostępny w telefonach, a nasze lodówki będą nam wysyłały maile z listą zakupów? Codzienne życie przeniosło się do internetu – z rodziną rozmawiamy przez FaceTime czy inne komunikatory. Telewizję oglądamy na laptopie, a telewizor podłączamy do sieci. Od wielu lat, coraz większą popularnością cieszą się również zakupy internetowe. 

 

Wzrost udziału w sprzedaży handlu e-commerce, notuje się już od dawna. Zamawiamy do domów i do firm nie tylko elektronikę czy ciuchy. W paczkach przychodzą nam kartony, których używamy do tego, żeby zapakować towary, które sprzedajemy. Dostarczone pod same drzwi artykuły biurowe, to niezwykła wygoda. Nie musisz już przeszukiwać całej hurtowni, żeby znaleźć końcówkę do mopa, która będzie pasować do Twojego zestawu.

 

Czy więc epidemia Covid-19 wywołała rewolucję w międzynarodowym handlu? Nie.

Wzrost sprzedaży

 

Rewolucję nie, ale większy niż planowany wzrost już tak. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego udział sprzedaży przez internet w sprzedaży detalicznej wzrósł do 7,3% z 6,8% rok do roku (październik). Zwiększyła się też wartość produktów sprzedawanych przez internet (9,1% w cenach bieżących, dane za październik r/r).

 

Wpływ na ten wzrost na pewno miały przymusowe ograniczenia przemieszczania się oraz ograniczenia, bądź całkowite zamknięcie sklepów. Przedsiębiorcy stanęli przed wyborem: albo zostaną bez dochodu w miesiącach zamknięcia, albo przeniosą, chociaż część swojej działalności do Internetu. W ten oto sposób  (dalej wg danych GUS) znaczny wzrost udziału sprzedaży internetowej wykazała:

 

  •  branża określona jako „prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach” (22,5 proc. do 25,2 proc. r/r)

  •  branża określona jako „tekstylia, odzież, obuwie” (18,2 proc do 19,4 proc r/r)

  •  branża określona jako „meble, RTV, agd” (z 11,8 proc. do 12,8 proc.).

 

Październik to miesiąc, który zaczyna ostatni kwartał roku. Jest on kluczowy w handlu, wtedy toczy się największa walka o klienta. Firmy radzą sobie na różne sposoby, zachęcając darmową wysyłką, oferując kody promocyjne. Niektórzy przedsiębiorcy wiedzą jak ważne w czasach social mediów, jest opakowanie, w którym klient dostanie przesyłkę. Chętniej na Instagramie oglądamy eleganckie pudełka, które wypełnia piękna, ozdobna bibuła, niż te, z typowym wypełniaczem. Każde oznaczenie marki w social mediach, to potencjalny napływ nowych klientów. 

 

Wzrost sprzedaży w obszarze handlu internetowego, to nie tylko szansa na zwiększenie zarobków. Zwiększają się również wymagania, przed którymi stoją sprzedawcy. Promocje oferuje praktycznie każdy sklep, należy zatem zadbać o coś, co będzie wyróżniać firmę z tłumu. Część firm postawiła właśnie na unikalne opakowania. Jak w takim razie wpłynął wzrost sprzedaży w branży e-commerce na branżę opakowań?

Branża opakowań w epoce zarazy

 

Branża opakowań obejmuje bardzo duży obszar. Począwszy od opakowań produktów spożywczych, przez opakowania medyczne aż do opakowań używanych w handlu e-commerce. Opakowań używamy w każdym aspekcie naszego życia – kartony do przeprowadzki, prezenty świąteczne, pudełko od herbaty. Spowszedniały nam one na tyle, że w zasadzie ich nie dostrzegamy. Tym bardziej niesamowite może wydawać się to, że światowy przemysł opakowań to branża o wartości aż 900 miliardów dolarów. A co z Polską?

 

Polska Izba Opakowań szacuje, że rynek opakowań w Polsce wart jest 45 mld złotych, stanowiąc tym samym około 1 proc. światowego rynku. 

Covid a opakowania

 

Nie da się ukryć, że przemysł zajmujący się opakowaniami znalazł się w tych trudnych czasach na pierwszej linii frontu. Jaki wpływ ma pandemia na tę branżę? Jak wzrost sprzedaży internetowej zmienił sprzedaż opakowań? Kryzys ekonomiczny wywołany koronawirusem ma niewątpliwy wpływ na praktycznie każdą branżę, tak jest również z opakowaniami. Niektóre rodzaje opakowań odnotowały ogromny spadek popytu, inne z kolei wzrost. 

Opakowania w sprzedaży internetowej

 

Firmy opakowaniowe, które zajmują się sprzedażą artykułów, które wykorzystywane są w handlu internetowym, odnotowały wzrost obrotu, w porównaniu z poprzednim rokiem. Prognozy z lat poprzednich zakładały, że jest to rynek, który stale będzie się rozwijał. Owszem, miała na niego wpływ pandemia koronawirusa. Tak jak już wcześniej wspomnieliśmy, odnotowano, większy niż prognozowano, wzrost w sprzedaży e-commerce. Siłą rzeczy przekłada się to na branżę opakowań.

 

Musiał się jednak zmienić charakter działalności firm zajmujących się sprzedażą i produkcją opakowań. Ze względu na to, że część paczek poddawana była ozonowaniu, dla bezpieczeństwa wybierano opakowania twardsze, bądź owijano przesyłki folią stretch.

Badania pokazują, że aż 40% zamówień ze sklepów internetowych jest zwracana. Ta tendencja wynika między innymi z tego, że część rzeczy ciężko kupić bez uprzedniego przymierzenia, dotknięcia jego faktury czy poczucia jego zapachu. Taka ilość zwrotów wymogła na sprzedających to, aby opakowania, w których wysyłają paczki, łatwo się otwierało i równie łatwo można było je z powrotem zapakować.

 

Przewidywania specjalistów mówią o tym, że po wygaśnięciu epidemii, wzrost w branży powinien być liniowy, na równym poziomie, bez gwałtownych skoków.

 

Społeczeństwo ewoluuje, życie przenosi się do internetu, zakupy również. To ogromna szansa dla branży opakowań – nie tylko ze względu na potencjalny zysk. Będzie ona miała również realny wpływ na rozwój naszej planety. 

Zrównoważony rozwój?

 

Przed wybuchem epidemii, przedsiębiorstwa realizowały plany, które oparte były na zrównoważonym rozwoju. Czyli taki, który jest przyjazny dla środowiska. Stawiano na opakowania wielorazowego użytku oraz przedmioty, które są biodegradowalne. Jednakże, w wyniku wybuchu pandemii, wiele firm musiało prawie całkowicie zmienić kierunek rozwoju. W kontekście dbania o sterylność i przestrzegania wyśrubowanych norm sanitarnych opakowania wielokrotnego użytku przestały być cenione bardziej niż te jednorazowe. Zniesiono niektóre zakazy dotyczące używania tworzyw sztucznych.

 

Brana-opakowa-w-dobie-pandemii-5

źródło: https://www.goettinger-tageblatt.de/

 

Przez lockdown i zamknięcie restauracji i barów, wiele z tych biznesów przestawiła się na sprzedaż na wynos. Zużywano niezliczone ilości opakowań jednorazowych. Jedzenie zapakowane było w styropianowe pudełko, pudełko zawinięte w folię aluminiową a do reklamówki, w której przywożono posiłek, dorzucano kilka kompletów plastikowych sztućców, oczywiście w foliowym opakowaniu.

 

Jaki skutek będzie miał taki wzrost produkcji opakowań nienadających się do recyklingu? Tego pewnie dowiemy się za kilka lat. Zapewne nawet później, niż skończą się skutki światowego kryzysu wywołanego pandemią SARS-CoV-2.

Oceń artykuł

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Na razie brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Kategorie artykułu: Biuro

ZAPOZNAJ SIĘ Z POZOSTAŁYMI ARTYKUŁAMI

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *